O elektryce, ociepleniu itp...:)
Witam,
po dwóch tygodniach intensywnych prac u lawendzihalinow nastąpiło parę istotnych zmian . Mamy położoną całą instalację elektryczną, którą po długich 2 tygodniach udało się w końcu położyć . Mogę Wam powiedzieć że na nasz domek poszło (tak z większych ilości) m.in.
- 800m przewodu 3x1,5
- 500m przewodu 3x2,5
- 100m przewód 4x1,5
- 200m przewodu koncentrycznego
oraz 200m innego rodzaju przewodu co daje łącznie 1,8km przewodu
Do tego 230 puszek oraz ogólnie 204 położone punkty. Nieźle co???
Tym samym mam nadzieję, że o niczym nie zapomnieliśmy....Najgorsze to tylko zapamiętać, który kabel do czego ma służyć, bo mimo szczegółowych objaśnień panów przy odbiorze instalacji już zapomniałem co do czego -hehehe . Na całe szczęście mamy od elektryków otrzymać dokładne plany instalacji z oznaczonym każdym punktem. I telefon w razie potrzeby .
Z innych ciekawych wydarzeń jakie nas spotkały to mamy jak zobaczycie na relacji zdjęciowej poniżej, to w międzyczasie kładzenia elektryki - ociepliliśmy cały dach wełną i mamy tym samym coraz cieplej pod dachem oraz został przeprowadzony dalszy etap elewacji zewnętrznej. Styropian zaciągnęliśmy klejem, porobiliśmy narożniki i inne duperelki. No i jeszcze pojawili się dekarze i zrobili już stelaż pod podbitkę . Co ciekawe nawet nic o tym nie wiedziałem, dopiero powiedział mi o tym szefu od elewacji, gdyż jak to się później okazało to on zadzwonił do dachowców :) Normalnie mówię Wam wszystko idzie jak na razie jak po sznurku, bez żadnej większej naszej kontroli oraz bez żadnych "wpadek". I muszę zaraz w coś lub kogoś stuknąć, żeby nie zapeszyć .
A i jeszcze bym zapomniał o jednym. Położyliśmy również w międzyczasie instalację pod odkurzacz centralny , niestety nie własnoręcznie a szkoda bo wyglądało że nie jest to takie trudne. Generalnie najważniejsze jak się okazuje to przemyślane rozplanowanie jak najmniejszej ilości gniazd, a u nas wyszło ich 5. A reszta to już wydaje się prosta - tak na oko, bo panowie w ilości 2 mężczyzny uwijali się jeden dzień o rana do wieczora. .
Z dalszych naszych planów to na razie zastój, a to za sprawą tynkarzy. Musimy niestety na nich poczekać do połowy kwietnia :( A szkoda bo to pierwsze wiosenne pracy poszły jak burza...no ale nie można mieć wszystkiego na raz .
Jej to tyle jak na razie, mam nadzieję, że nie uśpiły Was moje wypociny hehehe a tych wytrwałych zapraszam do obejrzenia paru fotek z ostatnich wydarzeń. .
Postaram się jeszcze i Was nawiedzić i poczytać co tam u Was się zmieniło:))
Pozdrawiam i życzę spokojnej nocki:)
A zegarki przestawiliście??????