Koniec Euro - czas na nowy wpis;)
Hej Hej !!!.
Pora na jakiś odzew z maojej strony i jakiś dowód życia dla tych co już być może postawili krzyżyk na moim blogu .
Czas Euro to nie był dobry czas na pisanie bloga, a to dlatego że moją uwagę w ostatnim czasie bardziej przykuwał telewizor (ku rozpaczy nieraz mojej kochanej połóweczki) ale niestety skończyło się to piłkarskie szaleństwo i znów wziąłem w ręce kompa i pomyślałem że w końcu czas o sobie przypomnieć....ciekawe czy większość z Was(choć to w większości płeć piękna) miała podobnie.....
Ale do rzeczy...
U nas w dalszym ciągu etap wykańczania całej góry płytami z kartongipsu. Niestety temat ciągnie się niemiłosiernie a to za sprawą ukształtowania ścian na górze...czyli dużej ilości skosów i różnych elementów do zabudowania itd..a żeby wszystko było dobrze i solidnie dość dużo trzeba poświęcić czasu na zrobienie porządnego stelaża pod płyty gipsowe. Dlatego dość opornie to idzie ale już widać powoli efekty prac....
Z innych ciekawostek to mamy zamówione drzwi wejściowe, które będą wyglądały mniejwięcej tak, tyle że na górny świetlik będzie w kształcie łuku...:
mają być gotowe do 13 lipca - tak nam obiecano:))
Nadal czekamy na grzejniki, i zaczynam się pomału niecierpliwić bo strasznie długo się jakoś robią....
Mamy również zamówione już wszystkie baterie, zlewy, wanny i inne duperele których byłoby mi trudno wymienić i przedstawić na zdjęciach, więc tak sobie myślę, że wszystko po trochu będę starał się pokazywać na bieżąco.
Mamy również niemałe zmartwienie z przyłączem gazowym, a to za sprawą tych pie......pie..pie (wiecie co mam na myśli;) ) papierzysków...już złożyłem do gminy cały projekt przyłącza i wystąpiłem o pozwolenie na budowę(czeka się u nas na takie pozwolenie skromne 60 dni - nie wiem czy oni codziennie czytają po jednym zdaniu....) no i po miesiącu dzwoniąc z nadzieją że może 30 dni im wystarczyło - dostaję informację, że jest odmowa, a to za sprawą braku uzgodnienia z urzędu melioracji czy jakoś tak...normalnie ciśnienie skoczyło mi do 300 - teraz mam 7 dni na uzupełnienie braku bo w innym przypadku będę musiał zaczynać od początku....nie ma to jak w Polsce się budować.......
No i podobnie jest z wodą...te wszystkie zudy i inne niepotrzebne pseudoinstytucje potrafią człowieka zniechęcić do wszystkiego...ja prędzej osiwieje zanim dostanę to czego chce....
Na szczęście za 2 tygodnie jedziemy na wytęskniony urlop ! poraz naładować baterie...
No to może teraz parę zdjęć z bieżącego etapu prac:
Pozdrawiam serdecznie!!!
P.s.
Ale pięknie Hiszpania grała!!
to na razie tak w skrócie :))