Stemple
A i jeszcze jak by ktoś był zainteresowany to za dwa tygodnie będę miał jakieś skromne 300 stempli do sprzedania :))) Będę robił małą wycinkę w domu :)
A i jeszcze jak by ktoś był zainteresowany to za dwa tygodnie będę miał jakieś skromne 300 stempli do sprzedania :))) Będę robił małą wycinkę w domu :)
Wtorek już za nami i tak oto mamy już strop nad głową, choć to był dość długiii i trudny dzień pełen awarii i kłopotów....najpierw nastąpiło nieporozumienie w betoniarnii gdyż tamtejszy "szefunio" nie do końca zrozumiał ilość zamawianego betonu i zamiast przysłać na raz dwie gruchy to przysłał jedną co niestety spowodowało zbyt długą przerwę między kolejnym zalewaniem. Skutkiem tego przestoju było - zaschnięcie betonu w pompie i 2 godzinki przerwy na rozebranie pompy......i tak oto zamiast zalać strop do południa jak planowaliśmy niestety strop był lany przez cały dzień :) no ale w końcu się udało i pogoda na szczęście dopisała i wszystko skończyło się dobrze.
W poniedziałek chłopaki w końcu mają zabrać się za kominy pod warunkiem że pogoda nadal będzie sprzyjać :) I tak powoli będziemy zbliżać się do końca pierwszego etapu. Za dwa tygodnie ma się zgłosić ekipa od dachu i już się boję ;))
Poniżej parę zdjęć z ubiegłego tygodnia
I po schodach można już chodzić :)
początki pięterka...
Dziś chłopaki w końcu skończyli szalować nasze schody na pięterko co łatwo im nie przyszło jako że w projekcie są to schody drewniane i w projekcie nie ma podanych dokładnych wymiarów co i jak...no ale jakoś im poszło i nawet nawet dobrze to wygląda a dodatkowo będziemy mieli jedne schody na górę i od razu wejście z nich do pokoju nad garażem.
We wtorek ma być dostawa betonu i staniemy się szczęśliwymi posiadaczami stropu i schodów a nasza Lawenda będzie mogła dalej piąć się do góry :)
A jak na razie - jak to będzie widać na poniższym zdjęciu - wejście na górę sprawia nielada problemów :)) zwłaszcza mojej żonie ale jakoś się udało :)
Co do lasu jak to ująłem w temacie to no cóż....310 stempli zrobiło swoje. Chłopaki śmieli się i mówili żebym nawiózł mchu i można będzie zbierać grzybki :)) Bo normalnie nie ma się jak poruszać w środku...majster zwłaszcza ma nielichy problem :D
Udanego i spokojnego weekendu dla wszystkich bobów budowniczych :)
Chodzenie po schodach wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje....... ;)
wspomniany las
W końcu przyszedł czas na pierwsze podsumowania kosztów... Normalnie można się załamać! Wiedzieliśmy że nie jest to tani domek ale jeszcze nie widziałem tak szybko uciekających pieniążków - chciałoby się niemal tak szybko zarabiać jak wydawać :))). Ekipa też jest niezła - każdego dnia niemal jak przyjeżdżam na budowę szefunio od razu się uśmiecha i mówi: :Szefie nie ma tego, szefie nie ma tamtego itp itd.." a tysiączek to tu to tam... przelatuje tak szybko, że aż się dziwię że jeszcze mi się dziury w kieszeniach nie porobiły od sięgania co chwilę po portfel Ach może ktoś podpowie mi te 6 wyjątkowych numerów... na sobotę.....
Jutro mam nadzieję że uda mi się znaleźć chwilkę na dodanie kolejnych zdjęć z tego tygodnia....
Kolejny tydzień za nami i znowu możemy się pochwalić jak nasza Lawenda z dnia na dzień staje się coraz wyraźniejsza. i nabiera kształtów. W ubiegłym tygodniu ekipa postawiła do końca ściany a następnie wzięła się za wszystkie podciągi i nadproża(a jest ich niemało ;) Szef murarzy niemal połowę dnia spędza z projektem w ręku i nie może się nadziwić nieraz co autor tego projektu miał na myśli....
A w czwartek przyjechał beton i tak oto mamy już pierwszą warstwę podłogi :))
Poniżej przedstawiam zdjęcia z tego co się wydażyło przez miniony tydzień.
Przyszłe wejście do domu...
Kuchnia z widokiem na jadalnię
Przyszłe wyjście na taras....
A tu początek podłogi w salonie :)
No i w końcu udało nam się wyeliminować zbyteczny słup w sypalni, który utrudniał nam wejście do naszej garderoby :)))